投稿

2020.07.27

Kiedy wyszli, odcięto im garnitury i spalono na miejscu

Kiedy wyszli, odcięto im garnitury i spalono na miejscu

Według Teri L. Schreinera, neurologa dziecięcego ze Szpitala Dziecięcego w Denver, od sierpnia zaobserwowano 13 przypadków w Kolorado. Neurolodzy w Missouri, Alabamie, Nowym Jorku, Michigan i Massachusetts zgłaszali również skupiska przypadków.

Na pytanie Wiznitzera, ilu lekarzy widziało aż 10 przypadków w ostatnich miesiącach, Brenda Banwell, szefowa neurologii w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii (CHOP), podniosła rękę. Na CDC Sejvar powiedział: „Zdecydowanie wydaje się, że CHOP spotyka się z dużą liczbą dzieci z tą prezentacją”.

Mark Gorman, neurolog dziecięcy z Boston Children’s Hospital, powiedział, że od 1 sierpnia widział tam sześć przypadków.

„Słyszałem od kolegów z regionu, którzy widzieli innych pacjentów”, powiedział przez telefon.

Brałem udział w telekonferencji z około 50 ośrodkami medycznymi w Ameryce Północnej. Każdy widział przypadki. To sprawia, że ​​liczby są naprawdę wysokie i bardzo szybkie."

Podczas gdy większość lekarzy biorących udział w konferencji stwierdziła, że ​​rzadko, jeśli w ogóle, widziała coś podobnego do ostatnich przypadków paraliżu, Gorman powiedział, że w 2008 roku widział podobny stan u pięciorga dzieci.

Przedmiotem debaty było to, czy w przyszłym roku będzie więcej przypadków w całym kraju.

„Mam nadzieję, że to nie wróci” – powiedział Van Haren. „Trudno sobie wyobrazić, że całkowicie odejdzie. Ale ludzie myśleli, że wirus Zachodniego Nilu spowoduje spustoszenie w Ameryce Północnej, a tak naprawdę nie było. Wirusy zmieniają się w czasie. Czasem zmieniają się na lepsze, a czasem na gorsze. Możliwe, że tak się stało z enterowirusem 68”.

Przemawiając w swoim biurze w Maryland w Narodowym Instytucie Zaburzeń Neurologicznych i Udaru, Avindra Nath, szef sekcji infekcji neurologicznych, powiedział, że grupy medyczne muszą przygotować się na najgorsze, mając nadzieję na najlepsze.

„W przypadku infekcji wirusowych rzeczy mogą bardzo szybko stać się zjadliwe i bardzo szybko się rozprzestrzeniać” – powiedział Nath. „Pewien rodzaj przygotowań jest wart rozważenia”.

Zarówno CDC, jak i Towarzystwo Neurologii Dziecięcej ciężko pracują nad śledzeniem epidemii i opracowywaniem wytycznych dotyczących leczenia, powiedział Wiznitzer. Ale on i inni podkreślili, że opinia publiczna powinna zrozumieć, że choroba ta jak dotąd pozostaje niezmiernie rzadka, szczególnie w porównaniu z epidemiami polio z lat pięćdziesiątych i wcześniej.

– To nic takiego – powiedział. „Z epidemią wirusa polio miały miejsce dziesiątki tysięcy przypadków paraliżu”.

Mimo to zebrani tutaj neurolodzy opisali dzieci, których nagły paraliż bardzo przypomina polio, a niektóre są w stanie oddychać tylko za pomocą respiratora.

„To mogą być bolesne przypadki” – powiedział Van Haren.

CDC prosi lekarzy, którzy podejrzewają, że widzieli przypadek, o zgłoszenie tego do ich stanowego departamentu zdrowia za pomocą formularza dostępnego online.

„Chcę być miły przez to wszystko” – powiedział nieprzyjemnie przedstawiciel Kalifornii Darrell Issa w piątek przed panelem ekspertów medycznych podczas przesłuchania przed komisją nadzorczą Kongresu. – Ale – kontynuował, łajając się ze swojego miejsca – mamy szefa CDC – przypuszczalnie eksperta – i wypowiadał oświadczenia, które po prostu nie są prawdziwe.

Podczas napiętej czterogodzinnej sesji podkomisja kwestionowała prawie każdy element dotychczasowej reakcji Stanów Zjednoczonych na krajowe przypadki eboli. Co najważniejsze, przewodniczący Issa skrytykował wiadomości przekazywane opinii publicznej przez Centers for Disease Control and Prevention.

produktopinie Doktorze – powiedział Issa, odwracając się lekko, by zwrócić się do asystentki sekretarza Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej Nicole Lurie – Możesz dostać Ebolę siedzącą obok kogoś w autobusie, jeśli w rzeczywistości zwymiotuje na ciebie, nie może Ty? To uzasadnione?”

Lurie odpowiedział celowo, po krótkiej przerwie: „Sposób, w jaki dostajesz Ebolę, to kontakt z płynami ustrojowymi, tak”.

“Dobra. Więc. Kiedy szef CDC mówi, że nie możesz dostać tego od kogoś w autobusie obok ciebie, to po prostu nieprawda” – podsumował Issa. „Kiedy szef CDC mówi, że wiemy, co robimy, ale w rzeczywistości pracownicy służby zdrowia noszący to, co uważali za odpowiedni materiał ochronny, otrzymują [Ebolę], oznacza to, że się myli. Kiedy szef CDC pojawia się w telewizji i mówi, że czasami mniejsza ochrona jest lepsza, a potem musi odwrócić protokół, tak że nie mamy już pielęgniarek, które mają odsłonięte szyje, to po prostu źle, prawda?

„Te pielęgniarki nie były chronione” — odpowiedziała Deborah Burger, współprzewodnicząca National Nurses United.

Nawet odkąd zostały one zmienione („zaostrzone”) w zeszłym tygodniu, oficjalne wytyczne CDC dotyczące bezpiecznej opieki nad osobą zarażoną wirusem Ebola są niejasne w odniesieniu do tego, jakiego sprzętu ochronnego należy użyć. Trudno odróżnić naukę od polityki w słowie, które wyszło do opinii publicznej w następstwie krajowych przypadków eboli. Komunikaty demokratyczne zwykle wspierają postępowanie z CDC i tłumienie lęków przed wybuchem epidemii: jeśli nie miałeś intymnego kontaktu z osobą, która jest poważnie chora, nie masz powodów do obaw. Tymczasem kwintesencją republikańskiego przekazu jest niewłaściwa obsługa i niekompetencja: łatwo przenoszący się, nawet „powietrzny” wirus Ebola jest uzasadnionym problemem. A wraz z tym oczywiście pojawia się strach. Ale nie tylko republikańscy politycy ostro krytykują amerykańską reakcję na wybuch epidemii i niespójne komunikaty publiczne.

W tym tygodniu otrzymałem "monografia" do recenzji od nieprawdopodobnego, politycznie odsuniętego naukowca. To było wyraźnie zatytułowane "Podsumowanie choroby wirusowej Ebola," i napisane w wyczerpujących szczegółach naukowych. Autorem był Steven Hatfill.

Jeśli nazwisko brzmi jak dzwon — nie chcę się nad tym rozwodzić, ale ma to związek z kontekstem jego perspektywy, którą się tutaj dzielę — to dlatego, że został bardzo publicznie, bardzo fałszywie oskarżony o zabicie kilku osób z wąglikiem w 2001 r. .

Wiodące autorytety w dziedzinie zdrowia sformułowały daleko idące stwierdzenia i założenia, które nie są w pełni poparte literaturą naukową”.

Hatfill słusznie nieufnie podchodzi do mediów, które w przeważającej większości skazywały go przed sądem opinii publicznej, doprowadzając go do rozpaczy przed uniewinnieniem i znacznie mniej nagłośnionym odkupieniem. Ale nie tak ostrożny, jak jest, jeśli chodzi o jego wiedzę i perspektywę epidemii eboli, która nie została usłyszana. Jego 11.000-słowa, przypominająca podręcznik, recenzja badań zawiera kilka punktów, które są sprzeczne z głównym nurtem publicznym przekazem na temat transmisji Eboli. Jak napisał w towarzyszącym wyjaśnieniu świeckim: „Pierwsza reakcja na wybuch epidemii eboli w Stanach Zjednoczonych została źle zaprojektowana i źle i niekompetentnie wdrożona. Starając się zminimalizować zaniepokojenie opinii publicznej, a nawet panikę, czołowe autorytety ds. zdrowia w Stanach Zjednoczonych sformułowały daleko idące stwierdzenia i założenia, które nie są w pełni poparte istniejącą literaturą naukową”.

W związku z jednym zarzutem Hatfill chce, aby było wiadomo, że chociaż należy podkreślić, że transmisja kropelek i cząstek przenoszonych drogą powietrzną między ludźmi nie była widoczna w tej epidemii, transmisja kropelek aerozolu wirusa Ebola została wykazana w badaniach na zwierzętach. „Dlatego nieodpowiedzialne jest, aby urzędnicy państwowi do spraw zdrowia stanowczo stwierdzali, że transmisja aerozolu nie występuje” – pisze. Uważa również, że argument przeciwko krajowej kwarantannie jest „nie do usprawiedliwienia w świetle rozmiarów obecnej epidemii w Afryce Zachodniej”.

Obawy Hatfill są poparte przekonującymi dowodami i znaczeniem długiej, ugruntowanej kariery. To właśnie jego wyjątkowa wiedza na temat wojny biomedycznej – jego rozległe doświadczenie w badaniu najbardziej śmiercionośnych czynników zakaźnych na świecie – doprowadziła do jego udziału w atakach wąglika w USA w 2001 roku. Jego szkolenie odbywało się w zakresie wojskowych operacji specjalnych i patologii tropikalnej, a po odbyciu służby jako lekarz zimowy na Antarktydzie, uzyskał tytuły magisterskie z genetyki drobnoustrojów, biochemii medycznej i patologii hematologicznej, w tym staże podoktorskie na Uniwersytecie Oksfordzkim, National Institutes of Health i National Research Council, oprócz ponad 15 lat pracy klinicznej w Afryce.

Po 11 września prokurator generalny John Ashcroft wykonał rzadki ruch, publicznie nazywając Hatfill „osobą zainteresowaną” w śledztwie, które desperacko wymagało tropu. Pięć osób zginęło, a 17 zachorowało na wąglika wysłanego pocztą amerykańską podczas bezprecedensowego kryzysu zaufania do bezpieczeństwa wewnętrznego. Jak opisał historię David Freed w naszym magazynie w 2010 roku, był to jedyny raz, kiedy prokurator generalny nadał osobie takie oznaczenie podczas aktywnego śledztwa. Przez ponad rok FBI śledziło Hatfilla wszędzie, gdzie był. Media szeroko go potępiły. Nicholas Kristof z The New York Times w 2002 r. błagał nawet FBI o głębsze zbadanie Hatfill, wysuwając dziwaczne oskarżenia: „Czy zbadałeś, czy [Hatfill] ma powiązania z największą kiedykolwiek odnotowaną epidemią wąglika wśród ludzi, która zachorowała ponad 10 000 czarni farmerzy w Zimbabwe w latach 1978-80?”

Zabójstwo Hatfilla, dokonane przez Kristofian, przesunęło się tak daleko, że zauważono, że chociaż Hatfill był „prawdziwie niebieskim Amerykaninem, ściśle powiązanym z Departamentem Obrony USA, CIA i amerykańskim programem obrony biologicznej” – w 2000 r. Hatfill otrzymał certyfikat United Nations jako inspektor ds. broni biologicznej w komisji w Iraku – „z drugiej strony został kiedyś złapany z dziewczyną w „gorącym apartamencie” w Fort Detrick, otoczony tylko rumieniącymi się zarazkami”.

To była tylko niejasna prawda. Pośród tego potępienia Hatfill popadł w depresję, pogrążając się w samotnym nadużywaniu alkoholu. Rozmyślając do dnia w sądzie, znalazł pocieszenie w studiowaniu mikrobiologii i rzeźbieniu pozwów, które ostatecznie przyniosły mu 5,8 miliona dolarów z Departamentu Sprawiedliwości, a także nieujawnione ugody z mediów. (The New York Times nic nie zapłacił, broniąc, że Hatfill jest osobą publiczną, a zatem dość przedmiotem niesprawiedliwych oskarżeń, ale Kristof umiejętnie odwołał się sześć lat później: „Zadaniem mediów jest nękanie wygodnych i pocieszać cierpiących. Zamiast tego udało mi się zasmucić cierpiących”.

Jedną z najdziwniejszych rzeczy w całej tej męce było to, że Hatfill stosunkowo niewiele wie o wągliku. Mimo, że był reklamowany jako międzynarodowy ekspert z unikalnym dostępem i wiedzą na temat bakterii, zawsze był przede wszystkim uczniem śmiercionośnych wirusów. To, co wie, w stopniu, który może konkurować z wiedzą każdego naukowca, to Ebola.

* * *

Hatfill jest obecnie niezależnym badaczem posiadającym najnowocześniejszą łódź (w budowie), na której będzie przeprowadzał własne próby. Jest adiunktem w George Washington University School of Medicine, przewodniczącym Asymmetrical Biodiversity Studies and Observation Group w Malezji oraz dyrektorem medycznym londyńskiej firmy EFP Tacmed, która ma duże kontrakty na Bliskim Wschodzie i w Afryce. odległy ośrodek szkoleniowy w dżungli do testowania nowego sprzętu na obszarach o wysokiej bioróżnorodności. Jest także członkiem Explorers Club i członkiem zarządu organizacji non-profit Doctors for Disaster Preparedness z siedzibą w Arizonie [Aktualizacja 27.10.14: To kontrowersyjna organizacja]. Uścisk dłoni może złamać orzecha włoskiego.

Pod koniec lat 90. Hatfill ukończył semestr w Narodowym Instytucie Zdrowia i rozpoczął współpracę z Amerykańskim Instytutem Badań Medycznych Chorób Zakaźnych (USAMRIID) w Fort Detrick w stanie Maryland. USAMRIID prowadzi badania nad szczepionkami, terapiami i patologiami chorób, przede wszystkim w celu ochrony członków służby wojskowej przed zagrożeniami biologicznymi. (Agencja szczyci się na swojej stronie internetowej „światowym doświadczeniem w wytwarzaniu aerozoli biologicznych do testowania potencjalnych szczepionek i środków terapeutycznych”.) Jej laboratoria mają wyspecjalizowane możliwości badania i leczenia najbardziej niebezpiecznych czynników zakaźnych, jakie można sobie wyobrazić.

Nie chcesz wpadać w panikę, ale ludzie nie są głupi."

W Stanach Zjednoczonych była jeszcze jedna epidemia eboli, na którą kraj był dobrze przygotowany. Stało się to w 1990 roku, kiedy w laboratoriach Hazelton Research Products w Reston w Wirginii zachorowała partia makaków z Filipin. Firma wysłała próbki tkanek zwierząt do pobliskiego Fort Detrick, gdzie testy wykazały przeciwciała przeciwko wirusowi Ebola. Makaki zostały ewakuowane do Fort Detrick przez wysoce wyszkolony Zespół Izolacji Aeromedycznej. Tam zostali uśpieni i zbadani. Żaden człowiek nie zaraził się wirusem, mimo że miał do czynienia z wyjątkowo zaraźliwą tkanką.

Zespół Fort Detrick był bardzo doświadczony i bardzo wyćwiczony. Jednostka szybkiego reagowania miała ogólnoświatową zdolność transportu powietrznego, zaprojektowaną w celu bezpiecznej ewakuacji i postępowania z pacjentami zakaźnymi w warunkach wysokiego poziomu zabezpieczenia. Wiedzieli dokładnie, jak radzić sobie z zainfekowanymi makakami. W swojej pracy z naczelnymi mieli możliwość odebrania pacjenta za granicą, umieszczenia go w ruchomym izolatorze, przewiezienia go do Maryland i umieszczenia w placówce leczniczej zaprojektowanej dla dokładnie tego rodzaju epidemii. Wszyscy nosili skafandry kosmiczne, więc nie miała znaczenia ilość wirusa, który pacjenci przenosili do środowiska. Skafandry były napełniane powietrzem przez wentylator, nadmuchiwane jak balony, tak że gdyby przypadkiem nastąpiło rozdarcie w skafandrze, nie dało się zassać nic, co mogłoby odsłonić osobę. Kiedy lekarze opuścili oddział izolacyjny, przeszli przez śluzę do przedpokoju, gdzie rozłożyli ręce i zostali spryskani środkiem dezynfekującym na bazie aldehydu glutarowego. Bezbarwna ciecz zabiła każdą znaną formę życia. Hatfill przypomniał sobie, że podczas pobytu w tym pokoju ci ludzie byli najczystszymi rzeczami na świecie. Kiedy wyszli, odcięto im garnitury i spalono na miejscu.

Izolator transportu pacjenta (Departament Obrony USA)

Teraz zainfekowane materiały muszą być transportowane przez firmę zajmującą się odpadami medycznymi. Ten obiekt w Fort Detrick był kwintesencją laboratorium bezpieczeństwa biologicznego poziomu 4 (BSL-4). Ale został zamknięty w 2010 roku, ofiarą tego, co Hatfill rozumie jako nierozważne cięcia budżetowe. Światowa Organizacja Zdrowia klasyfikuje wirusa Ebola w kategorii patogenów zakaźnych najwyższego ryzyka, Grupa Ryzyka 4, co oznacza, że ​​zakażeni ludzie powinni być traktowani z zachowaniem środków ostrożności BSL-4. Ale od czasu jego wybuchu w Stanach Zjednoczonych wytyczne CDC dotyczące wirusa Ebola potraktowały wirusa znacznie mniej rygorystycznym BSL-3.

Z tego powodu Hatfill jest zarówno niedowierzający, jak i poważnie zaniepokojony. Wierzy, oczywiście, że panika nie ma sensu i że ta epidemia „wypali się” pomimo jeszcze niewłaściwego postępowania i komunikatów publicznych. Ale pracownicy służby zdrowia zarażą się tym wirusem, którzy nie muszą, tak jak ponad sto osób w Afryce Zachodniej i dwóch w USA. Świat musi wyciągnąć wnioski z tej epidemii eboli, ponieważ powtórzy się ona na większą skalę i prawdopodobnie z bardziej śmiercionośnym wirusem, na który Stany Zjednoczone nie są odpowiednio przygotowane.

* * *

Patolodzy z Fort Detrick doszli do wniosku, że epidemia Reston była unikalnym szczepem Eboli, który nazwali trafnie wirusem Reston ebola. Obecnie istnieje pięć znanych gatunków wirusa Ebola: Zair, Bundibugyo, Sudan, Taï Forest i Reston.